Kiedy zaczyna się nadciśnienie tętnicze? Próba wysiłkowa
W poprzednim artykule tłumaczyłam Wam, czym jest ciśnienie tętnicze krwi. Zaznaczyłam też, że nie jest możliwe, aby po jednorazowym pomiarze ciśnieniomierzem zdiagnozować u kogoś nadciśnienie tętnicze. Jeśli więc, nie diagnozujemy nadciśnienia tętniczego tylko poprzez przyrównanie otrzymanych wartości do norm, to jak to robimy?
Lekarze wyróżniają nadciśnienie tętnicze I, II i III stopnia. Dla przypomnienia, o jakich wartościach mowa, jeszcze raz umieszczam Wam poniżej rysunki z przedziałami ciśnienia skurczowego i rozkurczowego.
Nadciśnienie tętnicze zaczyna się więc od wartości 140/90. Ale właśnie, wiecie już, że jednorazowe uzyskanie takich wartości nie musi świadczyć o chorobie! Nasze ciśnienie zmienia się w ciągu dnia, choćby pod wpływem emocji czy wysiłku fizycznego. Nie bez przyczyny mówimy, że “ktoś nam podniósł ciśnienie”! Jeśliby zmierzyć więc komuś ciśnienie tętnicze krwi zaraz po kłótni ze współmałżonkiem, najpewniej zdiagnozowalibyśmy u tej osoby nadciśnienie. Rozumiecie już, dlaczego nie możemy po jednorazowym pomiarze postawić takiego “wyroku”.
Jak diagnozuje się nadciśnienie tętnicze?
Żeby mówić o nadciśnieniu tętniczym musimy przyjrzeć się zwielokrotnionym pomiarom ciśnienia u danej osoby. Najlepiej jeśli mierzymy ciśnienie w spoczynku, będąc zrelaksowanymi. My, lekarze, nie lubimy interpretować pomiaru zrobionego u nas w gabinecie. Często mamy wtedy do czynienia z tak zwanym nadciśnieniem białego fartucha. Znacie to uczucie, kiedy denerwujecie się idąc do lekarza? Martwicie się o swoje zdrowie, co jest naturalne, ale jednocześnie przekłada się to na wartości waszego ciśnienia, które jest wyższe niż normalnie! Dlatego podkreślę, to jeszcze raz – najważniejsza w diagnozowaniu nadciśnienia tętniczego jest przeciętna wielu pomiarów.
Ale! Jest jeden wyjątek! Jeśli pacjent, nawet jednorazowo, będzie miał ciśnienie powyżej 180 na 110 mmHg, musi niezwłocznie udać się do lekarza i przyjąć leki!
Elektrokardiograficzna próba wysiłkowa
Zdarza się, że w diagnostyce chorób układu krwionośnego lekarz zleci pacjentowi wykonanie tak zwanej próby wysiłkowej. W jakich przypadkach się ją przeprowadza możecie poczytać TU. Chociaż przy rozpoznaniu nadciśnienia nie jest ona specjalnie istotna, to na jej przykładzie mogę Wam unaocznić, że nasze ciśnienie nie jest stałe!
A więc, na czym polega ta próba? Pacjentowi przykleja się elektrody do klatki piersiowej i tułowia, a także zakłada się mu mankiet do mierzenia ciśnienia tętniczego krwi. Następnie prosi się go o ćwiczenie na bieżni lub na ergometrze. W trakcie wysiłku fizycznego zwiększa się zapotrzebowanie komórek mięśniowych na tlen. W związku z tym, podczas ćwiczeń ciśnienie tętnicze wzrasta – serce przyspiesza pompując krew – żeby jak najszybciej dostarczyć jak najwięcej krwi do mięśni. Podczas testu, dzięki przyklejonym elektrodom, wykonuje się badanie EKG.
Żeby próba wysiłkowa była miarodajna, musimy osiągnąć tzw. submaksymalne tętno. Co to takiego? Zacznijmy od tętna maksymalnego, które obliczamy wg następującego wzoru:
220 – wiek = tętno maksymalne
A więc, mając 30 lat, Wasze maksymalne tętno wynosi 190! Tętno submaksymalne to 85% tętna maksymalnego. Szybka matematyka:
85 x 190 / 100 = 161,5 (tętno submaksymalne)
Po osiągnięciu przez pacjenta tętna submaksymalnego, lub gdy u pacjenta pojawią się objawy (np. ból w klatce piersiowej czy zawroty głowy), próba wysiłkowa zostaje przerwana. Lekarz prowadzący analizuje wyniki badania i ocenia zmiany jakie zaszły podczas ćwiczenia.
Jak widzicie, w trakcie próby wysiłkowej celem lekarza jest wywołanie zmiany ciśnienia tętniczego krwi! Dąży się do osiągnięcia tętna submaksymalnego. Jeden i ten sam człowiek podczas kilkunastu minut ćwiczeń pod okiem lekarza osiągnie całe spectrum różnych wartości ciśnienia. Tak jak i każdy z nas w ciągu całego dnia.
Zmierzyłeś ciśnienie tętnicze krwi i zobaczyłeś wynik 145/92? Nie denerwuje się, chyba już udowodniłam Ci, że to jeszcze nie “wyrok”? 🙂
A jeśli chcecie zobaczyć jak mój tata – kardiolog – wykonuje na mnie próbę wysiłkową to zapraszam na film: