Jak usunąć kleszcza? Czym jest borelioza?

Wokół kleszczy pojawia się wiele kontrowersji. Problem zaczyna się już w momencie podjęcia decyzji o sposobie jego wyciągnięcia.

W internecie można znaleźć porady na usunięcie kleszcza, które na przykład zalecają wykręcenie go. Kleszcz wkłuwa się, nie wkręca, w nasze ciało i analogicznie do drogi “wejścia” powinien zostać wyciągnięty.

Jak usunąć kleszcza?

Potrzebna będzie pęseta i coś do odkażenia – porządne umycie mydłem miejsca wkłucia pod bieżącą wodą da radę:) Chwytamy kleszcza jak najbliżej skóry i mocno ciągniemy do góry. Może zdarzyć się tak, że nie uda się Wam wyciągnąć jego części. Jeżeli jest spora, to spróbujcie się jej pozbyć kolejny raz używając pęsety. Jeśli jednak jest tak mała, że trudno ją złapać, to nie martwcie się. Najnowsze zalecenia mówią, że na skutek łuszczenia się naskórka, ta część z czasem sama zostanie usunięta. Co więcej, pozostawienie jej nie zwiększa ryzyka zakażenia się chorobami przenoszonymi przez kleszcze, m.in. boreliozą. Usuniętego kleszcza powinniśmy wyrzucić do materiału zakaźnego.

Jak wygląda miejsce po wkłuciu się kleszcza?

Jako, że ślina kleszcza może działać drażniąco, miejsce wkłucia też może być zmienione. Zdarza się, że występuje obrzęk, zaczerwienienie, swędzenie. Ważne jest żeby powstrzymywać się przed drapaniem i żeby często odkażać skórę w tym miejscu. Zmiany te mogą utrzymywać się przez kilka dni. Jeśli jednak po około tygodniu wciąż występują i zaczynają przypominać rumień wędrujący, o którym piszę poniżej, to należy się zastanowić czy to jeszcze zwykłe zaczerwienienie po wkłuciu, czy może już objawy choroby przenoszonej przez kleszcze?

Kleszcze żywią się krwią i niestety, wkłuwając się w człowieka mogą przenosić m.in. wirusy i bakterie. Tym, czego większość z nas obawia się po wkłuciu jest borelioza.

Borelioza to choroba bakteryjna. Statystycznie zakłada się, że ok. 4% osób ukłutych przez kleszcze narażonych jest na zarażenie się nią. Wydaje się to być niewiele. Jednak ze względu na to, że uważana jest za poważną chorobę, bardzo ważna jest świadomość jej objawów i tego, w jaki sposób należy obserwować swój organizm po kontakcie z kleszczem.

Borelioza – na co zwrócić uwagę?

Pierwsze objawy zakażenia pojawiają się najwcześniej po tygodniu, a mogą zacząć występować nawet po miesiącu od ukłucia przez kleszcza. Niestety, w większości objawy są niespecyficzne. Mogą do nich należeć bóle mięśni, stawów, objawy grypopodobne, gorączka. Sami widzicie, że objawy te mogą mieć wiele innych przyczyn. Dlatego tak bardzo ważna jest obserwacja swojego organizmu, a tym co w szczególności powinno zwrócić Waszą uwagę, jest tzw. rumień wędrujący. To rumień, który ma czerwoną otoczkę a w środku przejaśnienie, powiększa się z dnia na dzień. Pamiętajcie, że jeśli nawet rumień wędrujący nie wystąpi, ale coś Was niepokoi to powinniście skonsultować się z lekarzem i zaznaczyć, że ukłuł Was kleszcz.

Dlaczego nie każdy zaraża się boreliozą?

Na drodze zarażenia boreliozą duża rolę odgrywa czas. Czym dłużej kleszcz pozostaje wkłuty w nasze ciało, tym większe prawdopodobieństwo przeniesienia bakterii. Żeby doszło do zarażenia, kleszcz musi zwymiotować – wtedy dochodzi do przeniesienia prętków bakterii bytujących w jego jelitach do naszej krwi. Na boreliozę często chorują Ci, którzy nie zdawali sobie sprawy z tego, że w ich ciało wkłuty jest kleszcz, który pozostawał tam przez kilka dni. Jaki z tego wniosek? Po spacerze w lesie i w parku, ale nie tylko, sprawdzamy dzieci i samych siebie. Nie zapominajcie o włosach, tam kleszcze też mogą się schować.

Jak leczyć boreliozę?

Boreliozę wywołują bakterie, a więc leczymy ją antybiotykami. Dzięki wczesnemu rozpoznaniu choroby i przyjęciu odpowiedniej antybiotykoterapii, borelioza może być w pełni wyleczalna. Niestety, w przyszłości możemy kolejny raz zarazić się chorobą. Istnieje coś takiego jak profilaktyka poekspozycyjna, czyli przyjęcie “w ślepo” jednej dawki antybiotyku zaraz po usunięciu kleszcza, tak naprawdę nie wiedząc czy doszło do zarażenia. Stosuje się ją jednak tylko w ściśle określonym przypadku. Musi dojść do mnogiego ukłucia przez kleszcze w regionie, w którym występowanie boreliozy jest bardzo wysokie. Co więcej, profilaktyka poekspozycyjna dotyczy tylko osób, które nie mieszkają w danym regionie, ale podróżują do niego – znajdują się tam czasowo.

Badania laboratoryjne na obecność boreliozy – czy jest sens wykonywania ich?

Po wyjęciu kleszcza nie ma badań, które możemy wykonać żeby dowiedzieć się czy kleszcz nas zaraził. Zanim w krwi pojawią się przeciwciała, nasz organizm już może dawać pewne sygnały o chorobie, np. właśnie w postaci rumienia wędrującego. Diagnostyka samego kleszcza, czy nie był on nosicielem bakterii, też nie ma większego sensu, ponieważ badania te są opatrzone pewnym marginesem błędu. Załóżmy, że otrzymaliśmy negatywny wynik na nosicielstwo (który był błędny) i przestajemy obserwować nasz organizm, albo nie łączymy pojawiających się objawów z ukłuciem przez kleszcza. Może to mieć realne konsekwencje dla naszego zdrowia, ze względu na opóźnione rozpoznanie choroby. Z drugiej strony, w przypadku pozytywnego wyniku badań na nosicielstwo boreliozy przez kleszcza, kolejny raz możemy podjąć błędne decyzje. Przecież kleszcz, który się w nas wkłuł mógł nie zdążyć zwymiotować – przenieść prętków bakterii do naszej krwi. A jeśli nawet to zrobił, to być może nasz organizm sam już sobie z nimi poradził zwalczając chorobę.

Profilaktyka… ukłucia przez kleszcza!

Jest kilka rzeczy, o których powinniśmy pamiętać, żeby uniknąć kontaktu z kleszczem. Choć mówi się, że kleszcze występują głównie w lasach i w wysokich trawach, to do wkłucia może dojść także w parku, a nawet w mieście. Najważniejsze jest więc przeglądanie ciała i skóry głowy po powrocie do domu. Zwróćcie też uwagę na to co na siebie nakładacie. Ważne, żeby zakryć jak najwięcej ciała i tym samym ograniczyć kleszczom dostęp do gołej skóry. Nosząc jasne ubrania łatwiej je na nich dostrzeżecie. Poza tym, używajcie repelentów i zaszczepcie się na kleszczowe zapalenie mózgu. Choć szczepionka nie chroni przed boreliozą, to jest istotna w zapobieganiu właśnie KZM, któremu w przyszłości poświęcę osobny wpis.

Więcej na ten temat znajdziecie w moim filmie na YouTubie.

Podobne wpisy

Dodaj komentarz