Katar: lejący, żółto-zielony i ropny
Każdy z nas miewa katar. Wiemy, że wraz z rozwojem infekcji zmienia on swoją gęstość i zabarwienie. Zazwyczaj najbardziej niepokoi nas żółto-zielona wydzielina. Czy rzeczywiście to jej powinniśmy się najbardziej obawiać? I czy jej pojawienie się oznacza, że mamy ropny katar?
Zacznijmy od początku – od podstaw. Po co w ogóle nam ten katar? Dlaczego nasz nos decyduje się na wydzielanie tej nieprzyjemnej i utrudniającej życie substancji? Wielokrotnie w swoich filmach powtarzam Wam, że ludzkie ciało, ludzki organizm jest GENIALNY. Kolejny raz zapewniam Was, że i teraz ma ku temu bardzo dobry powód.
Czemu służy katar?
Nos pełni wiele zadań. Po pierwsze, wyposażony jest w rzęski, które oczyszczają powietrze trafiające do płuc. Co więcej, powietrze to jest też w nosie ogrzewane i nawilżane. Po drugie, pełni funkcję obronną. Jest tarczą przed intruzami, które chcą wniknąć z zewnątrz do naszego organizmu właśnie poprzez drogi oddechowe. Kim mogą być Ci intruzi? Są to na przykład: alergeny, środki drażniące, wirusy. Gdy pojawiają się w pobliżu, nos rusza do akcji! Wydziela śluz – katar – dzięki któremu stara się wyrzucić to co dla nas złe i zabezpieczyć przed wniknięciem jeszcze większej ilości intruzów. Czy teraz jest to jasne, po co nam nos i katar?
Katar lejący – największy wróg
Skupmy się na katarze wynikającym z przeziębienia, a nie na przykład z alergii, i ustalmy jedną rzecz. W znakomitej większości przypadków katar wywołują wirusy, nie bakterie! Bakterie są naszą florą fizjologiczną, one naturalnie występują w każdym zakamarku naszego organizmu. Przeciwnie ma się sprawa z wirusami – one zdecydowanie nie są “częścią nas”. Wnikając powodują infekcję.
Nos pełniąc funkcję obronną, za wszelką cenę, chce się pozbyć wirusów i tym samym powoduje bardzo lejący śluz, tak żeby jak najszybciej, wraz z nim, opuściły one drogi oddechowe. Na pewno dobrze znacie ten stan. To pierwsze dni infekcji, kiedy nie nadążacie z czyszczeniem nosa, bo mówiąc dosłownie, non stop Wam z niego leci. U dzieci często wtedy pojawia się w nocy kaszel, bo wydzielina spływa im po tylnej ścianie gardła jednocześnie utrudniając sen.
Wniosek nasuwa się sam – najwięcej wirusów jest właśnie w tej lejącej się wydzielinie, to podczas pierwszych dni infekcji najbardziej zarażamy! Zobaczcie jak bardzo jest to niefortunne, przecież ta wydzielina jest wszędzie, na naszych dłoniach, na chusteczkach, na rękawie, którym podetrzemy nos.
Katar żółto-zielony – nie taki straszny jak go malują
W nosie trwa stan zapalny, śluzówka jest przekrwiona, czasami nawet podkrwawia. Po kilku dniach katar z przeźroczystego i lejącego staje się gęstszy i zmienia barwę. Robi się coraz bardziej żółty, żółto-zielony. Ta wydzielina zwiastuje niedługie zakończenie infekcji. Co najważniejsze, w niej już nie ma tak dużo wirusów!
Katar ropny – nie każde przeziębienie się nim kończy
Żeby doszło do nadkażenia bakteryjnego, którego efektem jest katar ropny, musi wydarzyć się kilka rzeczy. Zdecydowanie nie każde przeziębienie takim katarem się kończy. Jak więc dochodzi do jego pojawienia się? Otóż, w trakcie infekcji, kiedy śluzówka nosa jest przekrwiona i rzęski nie działają prawidłowo, może zdarzyć się tak, że podczas wydmuchiwania nosa, wydzielina nie trafia na zewnątrz, a zamiast tego zostaje w zatokach. Do zatok, wraz z wirusami dostają się też bakterie. Tam mają sprzyjające środowisko do namnożenia się. Po paru dniach może dojść do nadkażenia bakteryjnego.
Co powinno zwrócić Waszą uwagę?
- po około 5 dniach infekcji nie ma żadnej poprawy, ale:
- pojawiła się gorączka 38 stopni
- macie bardzo silny ból głowy
- po około 10 dniach bez gorączki, katar jest cały czas bardzo nasilony
W leczeniu kataru ropnego, który wywołały bakterie, można rozważyć stosowanie antybiotyku. Więcej o antybiotykach znajdziecie TU.
Ile trwa katar i jak go leczyć?
Kto słyszał powiedzenie, że leczony katar trwa 7 dni a nieleczony… też 7? Ręka do góry! Jak sądzicie, czy twierdzenie to jest prawdziwe? Już mówię: i tak i nie!
Leczenie kataru nie polega na jego hamowaniu, ale na tym, aby się go pozbyć. Tak jak Wam pisałam powyżej, produkcja wydzieliny ma służyć naszemu wyleczeniu się! Musimy więc jak najczęściej dmuchać nos i jak najbardziej rozrzedzać wydzielinę w nosie. Jak to robić? Ważne jest nawilżanie powietrza w mieszkaniu – szczególnie w nocy – możecie też robić sobie inhalacje, wkropić sól fizjologiczną bezpośrednio do nosa lub psiknąć solą morską. Nie zapominajmy też o piciu, żeby śluzówki były porządnie nawilżone.
A więc, leczony odpowiednio katar (stosowanie powyższych zaleceń) i nie leczony (zostawienie go samemu sobie, żeby się po prostu skończył) będzie trwać tyle samo. W tym pierwszym przypadku nam samym będzie znacznie bardziej komfortowo przechodzić infekcję oraz zmniejszymy ryzyko nadkażenia bakteryjnego.
A teraz – dlaczego to powiedzenie nie jest prawdziwe?
Dlatego, że stosując niektóre preparaty, szeroko reklamowane, możemy sobie zaszkodzić i wtedy leczenie kataru będzie znacznie dłuższe niż 7 dni. Mówię tu o lekach obkurczających śluzówkę. Żeby było jasne, nie sądzę, że one w ogóle nie powinny być stosowane. Wręcz przeciwnie! Sądzę, że jednorazowe ich zastosowanie, na przykład przed ważnym spotkaniem, będzie bardzo pomocne. Nikt nie lubi rozmawiać przy kawie, kiedy musi non stop dmuchać nos. Co jednak może się stać jeśli przesadzimy z tymi preparatami?
Katar z odbicia
Jeśli leki obkurczające śluzówkę będziemy stosować dłużej niż 2-3 dni, to może dojść do tak zwanego kataru z odbicia. Nasz organizm uzależni się od tych leków, a nie otrzymując ich będzie produkował jeszcze więcej śluzu. Nie macie pojęcia jak często spotykam pacjentów, którzy mają przewlekły katar, spowodowany właśnie tymi preparatami.
3 mity na temat kataru
Zauważyliście, że w między czasie obaliłam trzy najczęściej powielane mity na temat kataru?:) Podsumujmy je.
Nie jest prawdą, że:
1. Żółto-zielona wydzielina to katar ropny.
2. Gęsty żółty katar jest najbardziej zaraźliwy.
3. Katar leczony i nie leczony trwa tyle samo.
Jeśli jeszcze nie znudził Wam się temat kataru, to zapraszam na mój film na YouTubie!