Jak budować odporność! Jak przygotować dziecko do przedszkola i radzenia sobie z infekcjami.

Zdecydowanie najczęściej zadawane mi pytanie brzmi: “W jaki sposób mogę poprawić odporność mojego dziecka?” Dziś postanowiłam poruszyć ten jakże kontrowersyjny temat. Czemu kontrowersyjny?! Otóż z każdej strony jesteśmy atakowani opiniami o cudownych specyfikach ratujących nasze dzieci przed chorobami. Wszystkie firmy bazują na naszym lęku przed chorobą, a my rodzice jesteśmy w stanie kupić wszystko aby pomóc naszym dzieciom. Dziś apeluję o zatrzymanie się na chwilkę i spojrzenie na ten temat pragmatycznie i bez emocji.. Mam dosyć słuchania jak to firmy farmaceutyczne chcą nas oszukać, lekarze są przekupieni i niedouczeni oraz nie przekazują światu prawdziwej wiedzy medycznej, wiedzy o produktach, które najczęściej sprzedają właśnie Ci szerzący wielką teorię spisku. Niestety jednak, to co dziś Wam napiszę nie będzie emocjonalne, będzie wręcz nudne, mało odkrywcze i przez to właśnie trudno mi będzie wygrać tę nierówną walkę..

Zacznijmy od podstawowych informacji. Dzieci częściej przechodzą przeziębienie niż dorośli i o wiele rzadziej zdarzają się im  inne poważniejsze choroby. Przeziębienie wywoływane jest przez dużą liczbę wirusów. Nie jest ono konkretną chorobą, ale raczej grupą chorób o podobnych objawach. Największą liczbę przeziębień powodują rinowirusy, których istnieje aż ponad 100 różnych szczepów i odmian . Pomimo tego, że poszczególne szczepy wirusów, które powodują przeziębienie, wytwarzają odporność w naszym organizmie to człowiek i tak może przeziębiać się wiele razy w ciągu swojego życia z powodu późniejszej infekcji innymi wirusami. Przeciętny dorosły doświadcza od dwóch do trzech przeziębień rocznie, podczas gdy ZDROWE dzieci mogą mieć od 8 do 12 przeziębień rocznie. [Źródłem statystyk jest Amerykański portal dla lekarzy UpToDate]. Tak więc NORMĄ jest gdy dziecko raz w miesiącu jest chore! Najważniejsze, że im więcej mamy do czynienia z rinowirusami tym bardziej odporni się stajemy, inaczej: budujemy naszą odporność.

Znając już podstawowe informacje możemy zastanowić się czy Twoje dziecko ma zaburzoną odporność. Na wstępie chcę zaznaczyć, że zaburzenia odporności zdarzają się BARDZO RZADKO. Oto 10 objawów wg Jeffrey Model Foundation (2013), które mogą świadczyć o zaburzeniu odporności. Wystąpienie co najmniej dwóch z tych objawów jest wskazaniem do rozpoczęcia badań diagnostycznych w kierunku potwierdzenia lub wykluczenia niedoboru odporności:

  • ≥2 zapalenia ucha w ciągu roku;
  • ≥2 zapalenia zatok przynosowych w ciągu roku u osoby bez alergii;
  • 1 zapalenie płuc rocznie przez >1 rok;
  • przewlekła biegunka z utratą masy ciała;
  • nawracające zakażenia wirusowe (przeziębienia, zakażenie wirusami Herpes, HPV);
  • nawracająca konieczność stosowania antybiotykoterapii dożylnej;
  • nawracające ropnie głębokie skóry lub narządów wewnętrznych, przewlekające się zakażenie grzybicze;
  • zakażenie prątkami atypowymi;
  • występowanie w rodzinie pierwotnego niedoboru odporności.

Jeśli Twoje dziecko spełnia powyższe kryteria, powinno zostać skierowano do odpowiedniej placówki, ale nie świadczy to od razu o zaburzeniach odporności.

Domyślam się, że nie o to wszystkim chodzi?! Każdy chciałby uniknąć chorowania w ogólnym tego słowa znaczeniu. Niestety zawiodę Was pisząc to ale magii NIE MA! Można zaś przyczynić się do zmniejszenia prawdopodobieństwa rozwoju infekcji poprzez kilka czynności.

  • Podstawa to oczywiście higienaczęste mycie rąk i unikanie dotykania ust, nosa i oczu. Można dodatkowo stosować preparaty odkażające do rąk.
  • Następne są szczepienia, niestety nie chronią one przed przeziębieniami ale za to mogą uchronić nas przed np. grypą. ( zaleca się szczepić dzieci od 6mż. ) <- Tak napisałam o szczepieniach!
  • Podstawa to unikanie stresu. Jeśli posyłasz dziecko do przedszkola to przygotuj je psychicznie. Stres związany z nowym miejscem, rozłąka z mamą, bardzo obniża odporność. Zostaw dziecko na kilka nocy z dziadkami, rozmawiaj i tłumacz dziecku co je czeka, bez tego niestety przegrywasz na samym wstępie. Uważam, że dla nas dorosłych, żyjących w tak zabieganym świecie,  punkt ten jest najtrudniejszy do wykonania. Pamiętaj też, że każdy organizm jest inny, każdy z nas inaczej przeżywa stres i każdy organizm na niego inaczej reaguję.
  • Zdrowe odżywianie. Wszystkie witaminy i minerały potrzebne do budowania odporności powinniśmy dostarczać z diety. (oprócz wit D). Dziecko odżywiające się samymi słodyczami nie jest w stanie mieć takiej samej odporności jak dziecko jedzące codziennie warzywa i owoce. Staraj się wprowadzić zróżnicowaną zdrową dietę.
  • Wysiłek fizyczny. Pozwól dziecku na odrobinę sportu, najlepiej na dworze, gdzie powietrze jest świeże (nie przy ruchliwej zanieczyszczonej ulicy! ) i dobrze nawilżone.
  • Nie zapominaj o wodzie! Nasz organizm składa się z 60-70% z wody. Oczywistym jest, że gdy jej brak to organizm jest osłabiony. Ślina, nawilżona dobrze skórna, śluz, łój one nas chronią a jest ich mniej jak nie pijemy odpowiednich ilości wody. Klimatyzacja w samochodzie też wysusza naszą śluzówkę i wtedy bardzo łatko o infekcje gardła wiec nie zapominaj podróżować z wodą!
  • Magia snu! Myślimy czasami, że sen to  marnotrawstwo czasu! Niestety tak nie jest, sen jest nam bardzo potrzebny również dla budowania naszej odporności. Regularny, efektywny sen to podstawa dobrego  funkcjonowania naszego organizmu. Nauczmy dziecko aby wypracowało swój rytm dnia. Pierwsze dni w przedszkolu niestety zaburzają go i też mogą przyczyniać się do spadku odporności. Dodatkowo ważna jest jakość snu, czyli warunki w jakich śpimy. Pamiętaj aby nie oglądać telewizji ani nie siedzieć na telefonie przed snem, nie spać w rozświetlonym domu, czy w hałasie. Teraz najważniejsze: temp w jakiej śpimy. Nie przegrzewajmy dzieci. Najlepiej śpi się w temp około 19C!.

Tak więc apeluję- Zanim zastanowisz się nad kupieniem jakiegokolwiek suplementu diety czy magicznego preparatu zastanów się po pierwsze czy Twoje dziecko naprawdę go potrzebuję. Może warto zacząć od podstawy i wyposażyć lodówkę w odpowiedni zestaw warzyw i owoców. Nie staraj się iść na skróty kupując jakieś gotowe preparaty bo nigdy do końca nie wiesz co się w nich znajduje i czy nie znajdzie się tam jakiś składnik, który dla Twojego organizmu nie będzie dobry. ( więcej o różnicy między suplementem diety a lekiem znajdziesz a artykule TUTAJ ) Jeśli  będziesz prowadził niezdrowy tryb życia nie uchroni Cię przed chorobą cudowny preparat. 

Kilka preparatów i konkrety:

  1. Jeżówka– Niestety pomimo kilku prób, nie potwierdzono w badaniach jej skuteczności.
  2. Czosnek– Uratuje wszystkie dzieci tym stwierdzeniem ale w badaniach nie udowodniono jeszcze jego wpływu na odporność. Nie ma zaś dużych skutków ubocznych więc pozwolę sobie stwierdzić, że nie zaszkodzi, ( chyba, że waszym towarzyszom)
  3. Witamina D3– modna ostatnio witamina. Daje nam bardzo dużo korzyści. Jej wadą jest to iż nie jesteśmy w stanie jej dostarczyć wraz ze zbilansowaną dietą. Jest ona syntetyzowana w naszym organizmie za pomocą promieni słonecznych spadających na skórę. Jednak badania kliniczne nie potwierdziły zmniejszenia częstości przeziębień u osób przyjmujących ją codziennie bez stwierdzonego  jej niedoboru. W naszym ubogim w słońce klimacie większość osób ma niewystarczający poziom tej witaminy wiec warto ją suplementować aby nie dopuścić do niedoborów. Dodatkowo małe dzieci nie powinno się eksponować na słońce gdyż poparzenia słoneczne są dla nich bardzo groźne i mogą przyczynić się do rozwoju czerniaka w przyszłości.
  4. Witamina C – w metaanalizie z 2013 r. Z 24 badań (10708 uczestników) NIE ZNALEZIONO dowodów na to, że codzienna suplementacja witaminą C zapobiega przeziębieniom. Jednak codzienna suplementacja witaminą C może skracać czas trwania przeziębienia u dzieci. W metaanalizie 14 badań (2530 epizodów przeziębienia) codzienna witamina C (co najmniej 200 mg / dobę) przez dzieci skróciła czas przeziębienia o 14%.
  5. Cynk – Brawo mamy zwycięzce! ( może nie do końca ). Badania wskazują, że cynk doustny może przynosić pewne korzyści w zapobieganiu przeziębieniom i zmniejszeniu czasu ich trwania i ciężkości przebiegu. Jednak trzeba podawać go przynajmniej przez 5 miesięcy i niesie za sobą działania niepożądane, w tym zły smak i nudności….
  6. Probiotyki – Jak narazie nie ma zaleceń podawania probiotyków.  W 2015r. Przeprowadzono 12 randomizowanych badań z udziałem dzieci i dorosłych które wykazały małe dowody w porównaniu z placebo (różne szczepy pałeczek kwasu mlekowego i Bifidobacterium) . Konieczne są dodatkowe badania w celu potwierdzenia tych wyników i określenia, które dawki i szczepy są najbardziej korzystne, zanim probiotyki mogą być rutynowo zalecane.
  7. Tran– jeszcze zbyt mało wiemy i potrzebujemy więcej badań. Jak na razie dwa małe badania wykazały nieznaczny efekt wspomagający tranu w leczeniu i zapobieganiu częstym infekcjom układu oddechowego u dzieci. Tak czy inaczej w zróżnicowanej diecie dziecka nie powinno zabraknąć ryb.
  8. Modne leki przeciwwirusowe ( nie mogę podać nazwy..) często zalecane w syropie podczas infekcji wirusowych. Ich składnik to  inozyna pranobeks. Aktualnie wskazania do jej stosowania obejmują zakażenia skóry (głównie wirusem brodawczaka) oraz podostre stwardniające zapalenie mózgu. Niestety w dotychczasowych badaniach, w zapobieganiu nawracającym infekcjom układu oddechowego u zdrowych dzieci i ich leczeniu nie wykazano zauważalnego i istotnego efektu klinicznego inozyny.
  9. Beta- glukan– związkiem chemicznym będącym składnikiem budulcowym ścian komórkowych zbóż, drożdży i grzybów. Działanie na układ odpornościowy jak na razie nie zostało potwierdzone. Mała liczba badań i ich słaba jakość sprawiają, że aktualnie brakuje rzetelnych dowodów naukowych pozwalających na zalecanie tych preparatów u pacjentów z nawracającymi zakażeniami.
  10. Laktoferryna– jest naturalnym związkiem o właściwościach bakterio- i grzybobójczych, nie ma działania przeciwwirusowego! Nie jest więc skuteczna w walce z wirusami ani nie działa na układ odpornościowy. Jest zaś zalecana w leczeniu wspomagającym eradykacji zakażenia Helicobacter pylori.
  11. Lizaty bakteryjne (nie mogę podać nazw) – jako jedyne mają potwierdzoną jakąś skuteczność. Wyniki dostępnych badań wskazują na ich stosunkowo duże bezpieczeństwo i umiarkowaną skuteczność w zmniejszaniu liczby zakażeń dróg oddechowych w ciągu roku. Jednak nie powinno się ich podawać u osób jeszcze nie chorujących. Zawsze powinien oceniać dziecko lekarz i w razie konieczności przepisać taki preparat. ( na szczęście potrzeba stosowania takich preparatów jest bardzo mała )
  12. Modne przejmowane,  jak cukierki, preparaty zawierające Streptococcus salivarius K12. Zacznijmy od podkreślenia faktu, że są zalecane na nawracające zapalenia gardła a nie np. oskrzeli. Nie zaleca się stosowania ich u dzieci profilaktycznie, aby nie rozwinęły nigdy anginy. Jeśli chodzi o ich skuteczność to niestety potrzebujemy więcej badań aby ją potwierdzić. Wykonano jedno dosyć kiepskie badanie, które uwidoczniło rzadsze występowanie anginy i wirusowego zapalenie gardła u dzieci z nawracającymi infekcjami nosogardzieli. Niestety badanie nie jest wystarczające.

Zazwyczaj mamy,  gdy stosują któryś z wyżej wymienionych preparatów, widzą jego skuteczność, szczególnie ostatni preparat z listy. Dzieje się tak zazwyczaj gdyż są przepisywanie dzieciom, które zaczynają swoją przygodę z przedszkolem a co za tym idzie zaczynają często chorować. Infekcje przedszkolne naturalnie wraz z biegiem roku szkolnego  zmieszają swoją intensywność. Dzieci nabierają odporności, regulują swój rytm dnia i często po prostu zbiega to się z czasem przyjmowania „magicznych” preparatów.

Mam nadzieję, że udało mi się Was przekonać, że magicznego preparatu chroniącego przed infekcją górnych dróg oddechowych nie ma i powinniśmy po prostu, żyć zdrowo i słuchać swojego organizmu. Ja swoim dzieciom  spośród  wyżej wymienionych preparatów podaję tylko wit D3.

SŁUCHAJCIE SWOJEGO ORGANIZMU! ON JEST GENIALNY I CZĘSTO WYSTARCZY W NIEGO TROCHĘ UWIERZYĆ! POWODZENIA!

Podobne wpisy

Dodaj komentarz